wtorek, 19 maja 2009

Ekstraklasa wg Hitchcock'a

Dawno już nie było w ekstraklasie (nawet, gdy jeszcze nazywała się po Bożemu pierwszą ligą) takiej sytuacji, że i o majstra i o utrzymanie walka trwała do ostatniego gwizdka. Na dwie kolejki przed końcem prowadzi Wisła, a za nią o punkt mniej mają Lech i Legia. Wiemy, kto stanie na podium (bo czwarta Polonia Warszawa ma siedem punktów straty do Legii), ale nie wiemy, kto na jakim stopniu. Wisła ma przed sobą pojedynki z Lechią i ze Śląskiem. Lech zmierzy się z Polonią Warszawa i Cracovią, a Legia zagra we Wrocławiu by na koniec podjąć Ruch Chorzów. Koledzy z portalu 90minut.pl przeprowadzili świetną analizę szans w oparciu o statystykę wyników z bieżącego sezonu. A ja dla odmiany postanowiłem przyjrzeć się ostatnim kolejkom przez pryzmat stosunków kibicowskich. Kibice Wisły, którzy przez 20 lat przyjaźnili się z kibicami Jagiellonii (co jest obecnie zamkniętym rozdziałem), obecnie mają zgodę właśnie z Lechią i Śląskiem. O ile Śląsk gra już o pietruszkę, o tyle wygrana Wisły !
w Gdańsku, która będzie pierwszym krokiem do zdobycia tytułu, może być też jednym z ostatnich momentów Lechii w ekstraklasie. Na forum Wisły pojawiły się nawet wpisy typu "Wolę odpuścić mistrza, aby tylko Lechia się utrzymała", ale po pierwsze nie jest ich wcale aż tak wiele, a po drugie wątpię, żeby prezes Cupiał, trener Skorża i piłkarze mieli podobne poglądy. Dylematy moralne kibiców nie dotyczą drużyny, więc Lechia ewentualnych szans na utrzymanie będzie szukać w ostatnim meczu, z Piastem Gliwice, o ile jeszcze nie będzie na to za późno.
Lech Poznań do spółki z Arką Gdynia i Cracovią Kraków tworzą słynną kibicowską Triadę. Owa wielka trójca ma jednak jeszcze kilka "satelitów" w postaci koligacji poszczególnych klubów. Zaliczyć tu więc można KSZO Ostrowiec, Zagłębie Lubin, Koronę Kielce, Polonię Bytom, Polonię Warszawa oraz kilka pomniejszych ekip. Tak więc Lech - podobnie jak Wisła - w walce o mistrza zmierzy się z drużynami, których kibice są albo przyjaciółmi, albo przynajmniej nie są wrogami kibiców Lecha. Polonia Warszawa szanse na grę w pucharach pogrzebała w Białymstoku, więc zapewne przed meczem z Lechem morale im opadło. Za to Cracovia - podobnie jak Lechia - walczy o utrzymanie, więc wygrana Lecha w ostatniej kolejce może przybić jej degradację. A że Lech nie odpuści, to równie pewne jak to, że Wisła nie podłoży się Lechii. I tak się to ciekawie splotło, że jeden zaprzyjaźniony klub może "pogrzebać" drugi, co nie wpłynie oczywiście na stosunki między kibicami. Co do Legii, to jej w ekstraklasie nikt!
nie lubi, więc zarówno Śląsk Wrocław (chcąc pomóc Wiśle) jak też Ruch Chorzów (wciąż jeszcze zagrożony spadkiem) zagrają na 200% możliwości, byle tylko wyrwać stołecznej ekipie jakieś punkty.

Inna odsłona horroru widoczna jest na drugim końcu tabeli. Między przedostatnim Górnikiem Zabrze, a ósmym w tabeli ŁKS-em Łódź jest tylko cztery punkty różnicy. Cała dolna połówka tabeli nie ma jeszcze zagwarantowanego utrzymania. Jagiellonia może już spać spokojnie, bo nad Górnikiem i Cracovią ma sześć punktów przewagi, a w najbliższej kolejce drużyny zagrają między sobą, więc ktoś na pewno straci punkty (a może będzie remis?). W najgorszej sytuacji jest obecnie Arka Gdynia, która ma 26 punktów, a przed sobą mecze z zawsze groźnym Bełchatowem i także walczącą o utrzymanie Odrą Wodzisław. Jeśli Wisła przesądzi los Lechii, ekstraklasa zniknie z Trójmiasta, i to zapewne nie tylko na jeden sezon. Czy tak się stanie? Czy może spadnie Cracovia i Górnik? Dowiemy się niebawem. Emocji na pewno nie zabraknie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz